Stosunki Mołdawii z Unią Europejską są tak dobre, że uważana jest w Brukseli za kraj najbliższy UE ze wszystkich sześciu państw Partnerstwa Wschodniego, a stopień spełniania przez nią standardów demokratycznych jest doceniany przez zachodnich obserwatorów. Mołdawia podpisała z Unią Umowę Stowarzyszeniową oraz spełniła warunki liberalizacji reżimu wizowego, w wyniku czego od kilku miesięcy Mołdawianie podróżują do krajów UE bez wiz. To wszystko jest zasługą rządzącego Sojuszu na rzecz Integracji Europejskiej, który w ostatnich pięciu latach konsekwentnie dążył do zbliżenia z Unią. Jednak w Mołdawii odbędą się 30 listopada br. wybory parlamentarne, które zadecydują o przyszłości. Czy obywatele Mołdawii potwierdzą kredyt zaufania wobec rządzących, czy też wybiorą drogę zbliżenia z Rosją, za którą optują opozycyjni komuniści? A jeśli komuniści wygrają wybory, to czy znaczy to definitywne zejście z drogi ku integracji europejskiej?
Na drodze ku ewentualnej integracji europejskiej stoją przed Mołdawią liczne zadania, które musi wykonać sama, niezależnie od pomocy UE. Czy jest w stanie skutecznie walczyć z plagą korupcji, umocnić instytucje państwa, zadbać o rozwój mechanizmów państwa prawa, stymulować rozwój gospodarczy oraz uruchomić energię społeczną na rzecz przemian cywilizacyjnych, w tym poprzez decentralizację, która da samorządności terytorialnej instrumenty konieczne do skutecznej troski o dobro wspólne na szczeblu lokalnym? Jakiej pomocy może udzielić Mołdawii w tych dziedzinach Unia Europejska, a w tym Polska? Zważywszy niewielkie rozmiary kraju na wschód od Prutu, konieczny wysiłek ze strony UE jest stosunkowo niewielki. Czy w tej kwestii jest w Brukseli i europejskich stolicach odpowiednia wola polityczna?
Mołdawia znajduje się wciąż w geopolitycznym kręgu zainteresowań Rosji dążącej do zachowania jak największej strefy wpływów w Europie Wschodniej. Najbardziej konkretnym wyzwaniem jest separatystyczna Republika Naddniestrzańska, otwarcie ciążąca ku Rosji. Ale także tureckojęzyczna Autonomia Gagauzka domagająca się uczestnictwa Mołdawii w proponowanych przez Moskwę projektach integracyjnych na terenie przestrzeni postsowieckiej. Wreszcie znaczna część obywateli Mołdawii, w tym przedstawiciele mniejszości ukraińskiej, bułgarskiej, rosyjskiej, a nawet polskiej, żywi prorosyjskie sentymenty i okazuje nieufność wobec projektu europejskiej integracji. Co może zrobić rząd Mołdawii i w jaki sposób może mu pomóc UE, na rzecz zjednoczenia społeczeństwa wokół idei integracji europejskiej?
Ewentualne perspektywy integracji europejskiej krajów Europy Wschodniej są w każdym przypadku odmienne i sytuacja Mołdawii jest trudna do porównania z sytuacją innych krajów Partnerstwa Wschodniego. Atutem Mołdawii jest nie tylko wola polityczna znacznej części klasy politycznej, ale również fakt, że sąsiaduje bezpośrednio z Unią, i to z krajem bliskim językowo i kulturowo większości jej mieszkańców. Jednak rosyjskojęzyczni obywatele Mołdawii, a nawet część obywateli rumuńskojęzycznych traktują Rumunię nieufnie. W jaki sposób sąsiedztwo z Rumunią może pomóc Mołdawii w zbliżeniu z Europą, a w jaki sposób może w tym procesie przeszkadzać?
Wszystkie te tematy zostały poruszone podczas panelu dyskusyjnego, który odbył się w piątek 3 października 2014 roku w Lublinie w ramach Kongresu Inicjatyw Europy Wschodniej. W panelu udział wzięli:
Moderator:
Paneliści:
Organizatorem panelu dyskusyjnego jest Europejski Dom Spotkań – Fundacja Nowy Staw
we współpracy z Regionalnym Ośrodkiem Debaty Międzynarodowej w Lublinie.
Panel dyskusyjny jest współfinansowany ze środków Fundacji Współpracy Polsko – Niemieckiej.